poniedziałek, 22 czerwca 2020

Jacek Dukaj – „Extensa”




Przez lata nie byłem w stanie sięgnąć po prozę Dukaja. Lubię bowiem nosić książki ze sobą, a jedynymi znanymi mi pozycjami tego autora były „Lód” (ponad 1000 stron) i „Król Bólu” (niespełna 800 stron). Jednak zawsze intrygowała mnie twórczość tego pisarza – wywiady dla „Nowej Fantastyki”, ekranizacje Bagińskiego... I w końcu, pewnego dnia, na półce księgarni objawiło mi się rozwiązanie: „Extensa”.

Niespodziewanie pochłonąłem ją w dwóch podejściach. Lekko ponad sto stron wyśmienitej prozy. Historia z pozoru prosta, osadzona w przyszłości, może nie postapokaliptycznej ,ale będącej negatywnym następstwem działania ludzi. Widzimy życie narratora od narodzin do kresu. Poetyckim językiem malując anomalie w postaci powracających zmarłych, Dukaj snuje rozważania o istocie śmierci. Zaś tytułowa extensa to sprzężenie człowieka – jego ciała, umysłu, ducha – z dryfującą w kosmosie matrycą badawczą, która zaczyna rosnąć i zmieniać się, wraz z samym człowiekiem.

Niesamowity styl, mieszający język poetycki z naukowym, nieprzewidywalne zakończenie i filozoficzne przemyślenia to tylko niektóre z zalet tej książki. Serdecznie polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz