Ostatnio dużo myślę o tym, w jakim stopniu jesteśmy w stanie kontrolować swą osobowość. Muszę przyznać, że do napisania tego wiersza skłoniła mnie teoria osobowości socjalnej Henriego Tajfela (Social Identity Theory) mówiąca o tym, że w różnych grupach jesteśmy różnymi osobami. Samokontrola jest dla mnie ważną rzeczą, więc także wiersz ten należy do ważnych. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
___________________________________________________________________________
Ile dusz się we mnie zmieści?
Jedna rani, druga pieści.
Jedna marzy niczym dziecię,
choć stąpa po twardym świecie.
Bo to prawda jest – morderca
może kochać też od serca.
Życie z zimną krwią odbiera,
lecz swej żonie łzy ociera.
Mąż i ojciec dobry z niego
tylko jedna z duszy jego
to coś tak naprawdę złego.
Ile dusz w sobie pomieszczę?
Rodzi się ich więcej jeszcze.
Jedna dobra, druga zła
trzecia zaś wciąż stoi sama,
czwarta pewno ma kompana.
Lecz czy mogę te dwie pierwsze
podsumować
jednym wierszem?
Kim ja jestem wobec tego?
Zdefiniuj mnie prawdziwego!
Zjednocz mnie i zespól w jedno!
Niechże na wierzch wyjdzie sedno!
Człowieku, którego znam, poznaję
(a może tak tylko mi się wydaje)
nie ważne, że poznałem tylko jedną z
twych dusz,
nie ważne, czy ocaliłeś mnie od powodzi,
susz,
czy w plecy wbiłeś mi nóż.
Zasiałeś we mnie siebie okruszek
i stworzyłeś mi kolejną, nową duszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz