piątek, 28 października 2016

,,Okno w noc" - Jennifer Grotz



Oczy otwarte niczym sowie, twarz aspirynowo blada
nagromadzenie lat w świetle lampy przepowiada.
Poniekąd zamaskowana, poniekąd naga, nie wiadomo
co inni widzą gdy na nią ich spojrzenie zbacza.
Tłum pięciu zmysłów
na małej planecie, którą pogoda włosów otacza.

Moja twarz to nie demokracja – oczy są tyranami,
a uszy moje radykalnymi innowiercami.
W rozmowach brwi moje są szeptami.
Niczym okno w nocy, twarz też się odbija,
niepewna jak się zmienić, podziwiając siebie.
(czyż nie jest to okrutne, kiedy twarz czyjaś
jednak nie odbije potwierdzenia ciebie?)

Moja matka, ojciec mój i brat się odnaleźli,
przy zatarciu wszelkich ekspresji i właściwości.
Cynizm nie wkupi się tutaj,
czego nie można powiedzieć o frasobliwości.
(lecz spójrz głębiej – furia w szczęce się czai)
A gdy nos spokojnie rozmyślający
niczym aktor monolog próbujący,
pustka kartka czoła, gdy poruszam brwiami,
wypełnia się znienacka pytaniami. 


 Tytuł oryginalny: The Window at Night

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz